Koloryt twórczej pasji – monografia
17 października 2014 roku w Galerii Sztuki Współczesnej “Elektrownia” w Czeladzi odbył się wernisaż jubileuszowej wystawy Stowarzyszenia Twórców Kultury Zagłębia Dąbrowskiego połączony z promocją książki “Koloryt twórczej pasji – monografia 1984-2014”. Wydawnictwo to poświęcone jest działalności stowarzyszenia na przestrzeni trzydziestu lat, oraz naukowemu odniesieniu się do twórczości niektórych członków stowarzyszenia. Tak o mnie napisała Pani mgr Małgorzata Malinowska-Klimek. Poniżej kilka kadrów z wernisażu.
“Monika Gruszewicz jest członkiem Stowarzyszenia od 2012 roku. Jest współzałożycielką Grupy Fotograficznej 4photo; w przeszłości należała do kilku innych grup. Jest młodym człowiekiem, a jednocześnie rodowitą będzinianką: obie te sytuacje wpływają na wybór tematu oraz sposób jego ukazywania na zdjęciach. Szerszym cyklem, realizowanym przez Monikę Gruszewicz, są zdjęcia dużej metropolii, fotografowanej najczęściej nocą, utrzymane w konwencji czarni i bieli. W roli metropolii wystąpiły Katowice, nie sposób jednak nie odnieść wrażenia, że nie chodziło o miejsce topograficzne, lecz symboliczne: o portret wielkiego miasta z jego charakterystycznym pędem, industrialną przestrzenią i zapełniającymi ją ludźmi żyjącymi w nowoczesnym, intensywnym stylu. Autorka fascynuje się grą sztucznego oświetlenia: jasnym blaskiem ulicznych latarni, smugami świateł samochodów, lśnieniem chodników i ulic. Niekiedy neon lub jasno oświetlony afisz reklamowy staje się głównym motywem zdjęcia („City rock”) lub elementem porządkującym i nadającym charakter całości („Dworzec Katowice”). Sytuując główny motyw Gruszewicz często posługuje się kompozycją opartą na podziale na dwa – kontrapunktem dla motywu zostaje pustka albo też zdjęcie przedstawia dwa motywy ujęte symetrycznie na dwóch połówkach. Stosuje również nowoczesne kadrowanie, w którym główny motyw jest bardzo przesunięty na któryś z boków lub poziomów kompozycji; stwarza to pozorny dysonans, a tak naprawdę intryguje i zaciekawia. Takie ujęcia tematów stosowane są obecnie przez wyrafinowaną fotografię reklamową i współczesne kino – to jeszcze jedna nitka łącząca twórczość Gruszewicz z aktualnymi tendencjami sztuki. Często bohaterem „akcyjnym” i jednocześnie kompozycyjnym są światła jadących samochodów, które poprzez odpowiednio dobrane parametry techniczne podczas wykonywania zdjęć (między innymi długie czasy naświetlania) zmieniają się w strumienie jasności. Nie jest to ujęcie nowatorskie, lecz wyzbycie się efektu feerii barw na rzecz operowania walorem świadczy o tendencjach do świadomej syntezy, a zarazem o umiejętności rezygnacji z elementów niepotrzebnych. Gruszewicz nadaje tym zdjęciom witalność i świeżość, przesyca charakterystyczną dla młodych ludzi sympatią dla nowoczesności tak, że ulice Katowic wyglądają jak dzielnica Nowego Jorku. Drugą wielką fascynacją Moniki Gruszewicz jest jej rodzinne miasto Będzin. Fotografka eksploruje jego wyjątkowość w warstwie historycznej, odnosząc ją jednak do wymiaru spraw ponadczasowych. Jeden z cykli dotyczy dramatycznych wydarzeń, które miały miejsce w Będzinie w czasie II wojny światowej. Niemieccy żołnierze najpierw osadzili w getcie, a później wywieźli do obozów zagłady całą żydowską ludność miasta. Wojnę przeżyli tylko nieliczni. Monika Gruszewicz opowiada tę historię za pomocą zdjęć, robionych podczas ulicznej fabularyzowanej rekonstrukcji tych wydarzeń. Ukazuje dramat pojedynczego człowieka. W warstwie technicznej stylizuje zdjęcia na powstałe w czasie wojny. Niezwykle wymowny jest cykl ukazujący macewy na starym żydowskim cmentarzu. Tu również autorka stosuje dojrzałe kadrowanie, wspaniale eksponujące temat. Zastosowanie konwencji czarno-białej podkreśla fakturę przedmiotów, która awansuje na jeden z głównych motywów kompozycyjnych. W ciekawy sposób Gruszewicz wykorzystuje światło, przesączające się przez korony drzew: niekiedy pozwala mu nostalgicznie zmiękczać kompozycję, niekiedy każe wydobywać znaczący detal. Zdjęcia z tego cyklu nie mają charakteru dokumentalnego, ale stanowią refleksję nad upływem czasu, przemijaniem, ludzkim losem. Są poetyckim ujęciem powracającego wezwania: „Memento mori!” ”
mgr Małgorzata Malinowska-Klimek